środa, 5 grudnia 2012

Cudowne czworonogi

Hej Wam !


Ostatnio parę osób pytało mnie o to kiedy napiszę kolejna notkę tak więc odpowiadając na to pytanie .
„Czas na listopadowy temat” 

Spędzając każdy czwartek i piątek w schronisku prócz tego iż zaprzyjaźniam się z tymi zwierzętami,które niekiedy trafiają na tydzień,dwa a niekiedy na kilka lat bądź całe swoje życie ,obserwuje także ich zachowanie i to jakie są ,nie tylko dla mnie ale dla innych ludzi.Cieszy mnie to ,że z każdą moją wizytą zyskuje coraz więcej przyjaciół wśród zwierząt,świetne jest to jak pamiętają mnie i cieszą się na mój widok.Za każdym razem sprawia mi ból to,że nie mogę każdemu z tym psiaków poświecić wystarczającej ilości czasu czy wyjść danego dnia na spacer jednak jest ich zbyt wiele a dokładnie ok 500! Na prawdę kocham te psiaki,bo są niesamowite i mają w sobie tyle miłości ,którą obdarowałyby człowieka.I choć pojawia się duża liczba ludzi zainteresowanych adopcją w schronisku,wiele zwierząt zostaje przygarniętych to pozostaje wciąż dużo tych ,które są dla niektórych ludzi „nieatrakcyjne” czy po prostu „stare,brzydkie,chore”. I tu chciałabym dzisiaj skupić Waszą uwagę. W schroniskach w całej Polsce przebywa dużo zwierząt ale problem tkwi w tych ,które są już starsze,czasami schorowane czy straciły łapę, oko czy ogon. Oczywiście nie dla każdego człowieka jest to odpychające czy stanowi jakiś problem jednak wśród Nas jest duża cześć takich osób dla których jednak to przeszkadza.Osobiście półtora roku temu dokładnie w maju,zaadoptowałam kotkę ,które była po amputacji prawego oka .Przebywała w schronisku od kąd skończyła miesiąc ,miała poważne problemu zdrowotne ,które ciężko było wyleczyć,pomimo stosowania wszelkiego rodzaju leków-początkowo zabrałam Ja na dom tymczasowy żeby miała szans dojśc do siebie jednak bardzo szybko zakochałam się w niej z wzajemnością i postanowiłam Ją zaadoptować pomimo tego iż wiedziałam,że może będzie trzeba Ją uśpić.Nie przejmowała się tym ,bo nie byłam w stanie oddać Jej i pozwolić pozostać w schronisku i powiem Wam szczerze,że  nigdy tej decyzji nie żałowałam a raczej wręcz przeciwnie rzadko zdarza się tak wspaniałe,oddane zwierze jakim była Ona.Niesamowicie przywiązane do mnie tak samo jak ja do niej.Niestety po roku spędzonym razem musiałam zawieźć Ja do uśpienia.Przykre wspomnienia jednakże także bardzo budujące dlatego życzę każdemu z Was żebyście trafili w swoim życiu na takie właśnie zwierze.
W związku z tym zachęcam do adopcji również tych starszych,chorych ,pozbawionych łapki czy oka zwierząt,bo nie różnią się one niczym innym.A często sa jeszcze bardziej oddane gdyż doświadczyły przykrego losu i wierzą w to ,że ktoś pomimo ich wyglądu -zechcę je w swoim życiu,domu.A niestety ludzię niekiedy boją się najzwyczajniej takich czworonogów,boją sie ich dotknąć z myślą,że zrobią im krzywde jednak takie zwierzaki przeważnie poprzez ich „dysfunkcje”mają poprawioną sprawność ,np w przypadku utraty wzroku zwiększa im się zmysł sluchu a w przypadku utraty łapki nadrabiają pozostałymi łapkami.

Dodaje kilka fot zarówno zwierzaków po amputacji jak i tych ,które miałam szanse poznać w schronisku.

Na koniec dość brutalnie ale bardzo prawdziwie.
Wydłubano temu psu oczy i wybito zęby, ale dzięki dobrym ludziom widzi i je.





Pies poniżej na zdjęciu miał wzrośnięta obroże przez ponad rok na szyji



Więcej takich brutalnych historii znajdziecie na str
 http://sowz.org/index.php?id=drastyczne

Pozdrawiam S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz